ten magiczny czas

Zawsze tak samo. Długie planowanie, wielkie przygotowania, praca z jeszcze większym niż na co dzień staraniem i skupieniem. Oczekiwanie… Zjeżdżają się Goście”, dom przepełniają zapachy ciast, lśni choinka, biały obrus na sole zapowiada wigilię. Trzask prask” i już po 🙁 . Święta się kończą i ku końcowi ma się kolejny rok.

Przyznam, że co roku przygotowania do Bożego Narodzenia potwornie mnie stresują. Menu układamy już w sierpniu, pierwsze zakupy zaczynamy z dużym wyprzedzeniem, by uniknąć świątecznego szaleństwa. Mimo wszystko jakoś nigdy nie udaje się mi wystrzec stresu i bożonarodzeniowa nerwówka dopada i mnie. Niestety… Obiecałam sobie w tym roku, że to już na pewno ostatni raz 🙂 . W zeszłym z resztą też sobie przyrzekałam 😉 . 

Te święta, jak możecie się domyślić, były dla nas wyjątkowe. Zawsze staramy się stworzyć ciepłą rodzinną atmosferę i sprawić, by myśli o tym wszystkim, co wprowadza ludzi w świąteczny szał zniknęły. W tym roku zająć musieliśmy się też Jagienką i choć nie będzie tego pamiętać, to i dla Niej święta chcieliśmy stworzyć wyjątkowe. Bałam się, że coś pójdzie nie tak, że gdzieś ponieść będziemy musieli kompromis. I choć ostateczna ocena należy oczywiście do Gości, to chyba całkiem nie źle udało nam się pogodzić i opiekę nad Jagną i spędzić przemiłe chwile w ich towarzystwie. To był dla nas kolejny wielki sprawdzian. Ufff… już za nami 🙂 !

Jak co roku, tak i dziś w fotograficznym skrócie opowiem Wam o Bożym Narodzeniu w Smolnikowych Klimatach. Wyprawa do lasu zaowocowała cudną choinką. Piękne jodłowe drzewko dopełniło świątecznego wystroju domu. 

DSC02237   DSC02246

DSC02254   DSC02312

Biel obrusu i opłatek na talerzu oznaczać mogły tylko jedno – czas już zasiąść do wigilijnego stołu.

DSC02260

DSC02261

Na bieszczadzkim niebie, niezakłóconym światłem latarni, dojrzeć można było tę Pierwszą Gwiazkę dość wcześnie.

DSC02222

Małe rączki i duże dłonie doczekać nie mogły się by otworzyć prezenty.

DSC02278

Na sole było wiele pyszności, ale nie obyło się bez słodkości:

DSC02295

No i co, że już po… Ja i tak gdzie nie spojrzę, tam wciąż widzę ŚWIĘTA :).

DSC02241  DSC02298

DSC02305

DSC02264

Ach… to na prawdę wielce magiczny czas…

świątecznie

Rany, rany, ale się zaniedbałam! To już prawie trzy tygodnie od ostatniego posta. Nie wiem, co się dzieje ze mną, gdzie ten czas się podziewa?!? Nigdy nie mieliśmy go w nadmiarze – takie czasy, ale teraz to już w ogóle inny wymiar organizacji i wykorzystania tzw. „chwili”. Nie my dyktujemy już warunki 😉 . 

W każdym razie w tej naszej nowej rzeczywistości i bieganinie nie zapomnieliśmy, że idą święta 🙂 . Przywozimy, planujemy, upiększamy. Ostatnie poprawki menu, rozpiska „kto, gdzie, kiedy, co i jak?” prawie gotowa. Jeszcze tylko ostatni spokojny weekend i startujemy 🙂 . 

Dom pięknieje, za chwilę wypełnią go zapachy nie z tej ziemi.

DSC02105

DSC02095  DSC02104

DSC02155

DSC02148

DSC02145

Znalazł dla nas czas i sam Mikołaj. Jakoś tak się składa, że końcem roku „funduje” on naszym Gościom prezenty. W zeszłym roku stół, a w tym… ława i kilka jeszcze innych drobiazgów. Trzeba się pochwalić, nie ma co 😉 . 

DSC02140

DSC02123

DSC02125

DSC02132

Ach te święta! pęknieje Lawendowy, pięknieje Bieszczada. Wszystko dla Was.

DSC02080

DSC02156

I dla Was ślemy też najlepsze życzenia świąteczne. Niechaj magia i dobroć tego wyjątkowego czasu zagoszczą w Waszym życiu na dłużej. Niech dobroć, spokój i spełnienie wypełnią każdy dzień nadchodzącego 2016 roku.

kiedy pada śnieg…

DSC01782

(…) to swiat pięknieje :). Pojawia się we mnie uczucie niesamowitego spokoju i wewnętrznego ciepła. Na dodatek… Im mroźniej, tym lepiej! W sumie to już od pierwszych krystalicznie rześkich, jesiennych poranków mam w sobie to uczucie.

DSC01669

Uwielbiam kiedy w powietrzu unosi się szlachetny zapach spalanego w kominku drewna. Widok chmurek dymu wydobywających się z kominów napawa mnie nastrojem do zadumy i checią do zwolnienia tempa. Nie wspomnę już o widoku tlących się w oknach świateł… Gdzieś tam hen w oddali. Znacie to?

DSC01794

DSC01797

Ciepło płomienia za szybą kominka, czerwień żaru i trzask płonącego drewna mają wielką moc, ale i swoją cenę. Ktoś drwa nanieść musi, wstać w nocy żeby dołożyć i – choć to najlżejsze z uniedogodnień – z częstotliwością wielką czyścić kominkową szybę. Mnie w udziale przypada głównie radość z ciepła i widoku. Czasem dla tzw. „sportu” dorzucę drewienko, czy dwa, przeczyszczę szybkę. Reszta „przyjemności” spoczywa na Przemku. No właśnie… Ale o co chodzi z tym śniegiem?

DSC01772

DSC01793

DSC01771

DSC01800

DSC01798

Wracając do tematu, to gdy on sobie prószy, oznacza to za zwyczaj spadek temperatury na zewnątrz, czyli potrzebę jej zwiększenia wewnątrz 🙂 . Kominek przeistacza się wówczas z klimatycznego okienka z leniwie tlacym się w środku płomykiem w pełnoetatowy piec do centralnego 🙂 . Skutek uboczny: lepka i smołowata sadza zbierajaca sie w kominku i kominie. Nie ma na nią mocnych. Chcesz, czy nie, trzeba wyczyścić. Ostatnia akcja miała takie oto efekty 😉 :

DSC01730

Wychodzi na to, że mieszkając na wsi wielu rzeczy czlowiekowi przychodzi się nauczyć, wielu ma przyjemność spróbować 😉 , a w tym i fachu kominiarskego 🙂 . Rzetelny, fachowy przeglad dokonywany jest co roku, a reszta zabawy to już Przemka udział 🙂 🙂 🙂 , a ja mam co prać i po czym sprzątać 🙂 . Nic to jednak w porównaniu z efektem końcowym!

DSC02852