jesieni trwaj!

Chcę Wam to wszystko pokazać zanim się przedawni. Zanim zniknie i stanie się nieaktualne. Co za jesień! Takiego babiego lata jeszcze nigdy nie przeżyłam…

   

Rozpieszczają nas te późne promienie słońca.

Urzekają kolory.

   

Jest bajkowo.

Zaczynają już co prawda straszyć deszczem, zimą, czy czym tam jeszcze, ale ja nie słucham. Wystawiam twarz do słońca i marzę o takiej jesieni aż do wiosny 🙂 .

Doświadczam tego piękna w nowym wymiarze, mianowicie wczesnoporonnym.

Konieczność wyjścia z domu przed ósmą i zawiezienia Jagny do przedszkola pozwala mi cieszyć się nowym widokiem, daje siłę na cały dzień. Kiedy Jagna zostaje w przedszkolu, wsiadam do samochodu i ruszam spod szkoły. Po chwili zatrzymuję się i patrzę na Bieszczady z łupkowskiej górki. Taka minutka na „ładowanie baterii”.

Słońce wysoko, w dolinach jeszcze mgły, gdzie nie gdzie unosi się dym z komina. Tyle przychodzi mi wtedy myśli do głowy. Czy Jagna będzie kochać Bieszczady? Czy będzie tu chciała wracać? Czy znajdzie siłę w tym, gdzie się wychowa?… Chciałabym… wiem jednak, że czasem wydaje nam się, że wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma… Ale sami zobaczcie, kto odwiedza szkolny plac zabaw przed przedszkolakami:

     

Jak tego nie kochać? Jak się tym nie zachwycać?

Ja też musiałam przetrzeć swój bieszczadzki szlak. Nie raz było mi ciężko i smutno, tęskniłam za tym co było. Jakoś tak jesteśmy skonstruowani, że pamięć wypiera złe i gloryfikuje dobre. Nie pamiętałam, że w Jackson były dni bez pracy, bez mieszkania, martwe sezony… Pamiętam ZAWSZE głęboki puch, bezkresne niebo i kilometry na rowerze. Umyka mi czasem to jak wiele dni leczyłam zakwasy i guzy po pierwszych skrętach na stoku. Jak ciężko było pokonać lęk przed każdym mijającym mnie samochodem, kiedy zaczynałam jeździć na rowerze… Kiedy zamieszkaliśmy w Smolniku czasem spełnione marzenie wydawało się być „klęską urodzaju”. Bez chwili oddechu! Ciągle tylko praca. 

Jedyne co można sobie dać w takim momencie to czas. Czas, by nauczyć się „nowego”. Z czasem bowiem oswajamy nowe i staje się ono starym znajomym 🙂 . Dobrym znajomym 🙂 . 

Codziennie uczę się patrzeć inaczej na świat. Łatwo widzieć go tak:

Ale o ile ten kadr piękniejszy jest w tym wydaniu:

Miało byś o jesieni, a wyszło jak zwykle 😉 . Pozdrawiamy Was serdecznie z naszego małego końca świata 🙂 . Niech ta jesień trwa!!!