w końcu!!!

A już myślałam, już się bałam… że nie przyjdzie… że w tym roku do nas nie zawita… Tegoroczna „polska złota” kazała na siebie poczekać. Przywitała nas pluchą i deszczem, a właściwie nawet i śniegiem. Kolorów co prawda nie brakowało, lecz w oprawie mgieł i kropel deszczu brakowało im reklamowego efektu „hot/wow” 😉 .

Doczekaliśmy się jednak!!! I choć podziwiam ją głównie w tylnego siedzenia samochodu, to wątpliwości nie ulega, że piękna jest i jak co roku urzeka niesamowitą paletą barw. Cieszy oko, wygrzewa kości i przynosi spokój.

Witamy Cię BIESZCZADZKA ZŁOTA JESIENI.

DSC01147

DSC01148

DSC01149

DSC01150

DSC01151

DSC01153

DSC01163

DSC01172

DSC01173

DSC01175

DSC01177

DSC01178

DSC01187

Zostań z nami jak najdłużej!

DSC01207  DSC01210

DSC01156

DSC01154  DSC01179

DSC01158

DSC01197  DSC01201

DSC01218

DSC01215

DSC01217

nowy ład i porządek

A może powinnam raczej napisać chaos i dezorganizacja! Przyszedł czas zmian „kadrowych” w Smolnikowych Klimatach. I choć to żart, że zapanował w naszym domu wielki zamęt, to na pewno doświadczamy pewnego rodzaju zamieszania 🙂 .

Otóż, zawsze kiedy Przemek przedstawia mnie Gościom mówi:

– „A to Paulina. Szefowa tutaj.”

Choć szczerze mówiąc szefową to ja się nie czuję, to tak w prawdzie nią jestem, a raczej byłam 😉 . U nas z resztą sami „prezesi”, bo ja szefowa, a Przemo szef 🙂 . Super podział ról w „firmie”, co? W każdym razie, jak pisałam na początku taka sytuacja utrzymywała się do niedawna, bowiem od kilku dni zostaliśmy oboje zdegradowani i otrzymaliśmy niższe stanowiska w hierarchii pracownicej. Nadszedł czas zmian i nowych rządów w Smolnikowych Klimatach. Stało się!

Zacznijmy od tego, że nowo przybyły BOSS dał nam pewnego rodzaju urlop. Miesięczną wymyślił przerwę w przyjmowaniu Gości. Któż nie marzy o miesiącu wolnego? Nie taka to jednak prosta sprawa… W zamian bowiem za „urlop” od Gości zaproszeni zostaliśmy na trening w warunkach ekstremalnych. Nowy szef = nowe zasady. I tak… Zmieniły się nam zupełnie godziny operacyjne. Dzień zaczynamy dużo wcześniej, co nie znaczy, że wcześniej udaje nam się go skończyć :). Co by człowiek za bardzo się nie rozleniwił, jak mu się to jednak uda, w środku nocy trzeba mieć się na baczności! Kulinarne sprawdziany o 4 nad ranem! Kolejne o świcie.

Taki to mały wielki człowiek rządzi teraz u nas:

DSC00977

Zupełnie jednak poważnie. Chciałam by ten post był lekki i może troszkę przekorny. Nie chciałam żadnej podniosłej mowy o tym, czego właśnie doświadczamy i jakie budzi ta sytuacja w nas uczucia. A budzi cudowne!!! Ktoś winszując nam naszego szczęścia ostatnio do nas napisał i przedstawił swoją refleksję. Podobno te bezsenne noce z perspektywy czasu stają się bezcenne… My wiemy, już dziś, że takie są. Żadna sytuacja już nigdy więcej się nie powtórzy. Każdy dzień przynosi coś nowego, pięknego… I wiecie co jeszcze. Człowiek zaczyna inne spojrzenie mieć na świat. Rozumie i widzi jak sam musiał być i jest kochany. Przecież nasi Rodzice przez to samo przechodzili, kiedy my pojawiliśmy się na świecie… Tych uczuć nie da się wyłączyć, jak raz się je poczuje. 

DSC00974

DSC01031

DSC00990

Czy ktoś jeszcze pyta jaki jest sens życia? My nie!

wyjaśnień słów kilka

Odbyła się u nas ostatnio pewna sesja. Bardzo wyjątkowa dla Przemka i dla mnie. Jej wynikiem są piękne zdjęcia autorstwa Karoliny Wojaczek-Jergli, jakie zamieszczę już za chwilkę, tuż poniżej. Kiedy je zobaczyłam pomyślałam sobie, że to chyba już czas, by i z Wami podzielić się pewną wiadomością. Kto miał być powiadomiony osobiście, już powiadomiony został. Kogo chcieliśmy zaskoczyć, już zaskoczyliśmy. I choć długo biłam się z myślami, czy nasz blog jest odpowiednim miejscem, by te zdjęcia zamieszczać, to po przemyśleniach wielu dochodzę do wniosku, że jest to przecież przestrzeń, w której dzielimy się z Wami urywkami z naszego życia, więc chyba tak. Chyba miejsce jest odpowiednie.

Teraz kolej na Was moi Drodzy. Kilka słów wyjaśnienia i dobra nowina w jednym… 

Otóż, za pewne zauważyliście, że wpisy na naszym blogu pojawiały się w ubiegłe wakacje z nieco mniejszą częstotliwością niż za zwyczaj… Troszkę było u nas remontów i zmian. Zaprosiliśmy Was do naszej części domu, gdzie nie tylko „szuflandia” należy do projektów zrealizowanych. To wszystko zadziało się za sprawą Nowego Członka Rodziny 🙂 .

Siudaki-13

Czytelnicy nasi drodzy, chcieliśmy Wam powiedzieć, że powiększa nam się już za chwilkę Rodzina 🙂 .

Siudaki-2  Siudaki-15

Siudaki-7

Siudaki-6

Już niebawem witać będziemy Was w progu naszego domu we troje 🙂 !!!

Siudaki-23

No, a jakby liczyć całą naszą człowieczo – zwierzęcą Rodzinkę, to dziewięcioro: trzy koty, trzy psy i teraz Siudaki też sztuk będą trzy 🙂 . Cały „galimatias” sezonu zbiegł się w czasie z okresem ciąży w związku z czym wicie gniazdka, przyjmowanie Gości i upały wpłynęły na brak czasu na pisanie. Z resztą i zmęczenie pojawiło się u nas inne w tym roku 🙂 . Oczekiwanie na dziecko, to stan pełen różnorodnych uczuć, od euforii i lęku, po spełnienie i niedoczekanie na chwilę pierwszego spotkania. Kto doświadczył tej huśtawki, ten wie, co ona oznacza 😉 .

Siudaki-20

Tym bardziej jesteśmy wdzięczni wszystkim naszym Gościom za wyrozumiałość, za ciepłe słowa i życzenia pomyślnego rozwiązania. Trzymajcie za nas kciuki, bo Wielki Dzień się zbliża, a Wasze dobre myśli dadzą nam siłę. Następny post, nie wiem kiedy, ale chyba już od trojga 🙂 . 

Siudaki-8