wiosnowo

DSC00073

Czy poprawną polszczyzną pisząc, WIOSENNIE 🙂 . Świeci słońce, ziemia domaga się uwagi i nie ma wyjścia – trzeba jej ją dać. Bardzo, bardzo, bardzo marzę, by pokazać Wam urywki i skrawki nowej przestrzeni, jaka pięknieje pod naszym dachem. Uzbrajam się jednak w cierpliwość… Wciąż bowiem trwa proces zmian i tak, jak bardzo chciałabym się z Wami podzielić tymi radościami z widocznych efektów, tak niestety… remont trwa. Przyjdzie pora i na to!

Za to ruszyło się w kwestii ogrodu. To też był projekt, który musiał zaczekać na swoją kolej. W pierwszym roku nie mieliśmy głowy do kwiatuszków i plewienia – za wiele się działo. Trzeba było nauczyć się życia w Smolniku, „wywiercić” studnię etc. W zeszłym roku troszkę już nam się udało nawieźć ziemi, sadzonek… Efekt jednak nie był taki, jak byśmy chcieli. Dlatego postanowiliśmy zacząć od nowa. Stary ogród zrównać przysłowiowo „z ziemią”, wyrwać i usunąć stare rośliny – za wyjątkiem kilku – by zrobić miejsce nowym. Najpierw pojawił się więc bałagan, o którym pisałam jakiś czas temu. Potem były święta i śnieg, ale od zeszłego tygodnia Przemo organizuje rozgardiasz, jaki ja wykreowałam 😉 . Ten to ma cierpliwość 🙂 🙂 🙂 .

DSC00080

DSC00081

Jest nowa agrowłóknina, która mam nadzieję nie pozwoli żadnym paskudztwom dojrzeć światła dziennego.

DSC00063

DSC00064  DSC00062

Uratowane sadzonki konwalii, floksów i lilii miejmy nadzieję zadomowią się na nowo i polubią towarzystwo różnorodnych w kolorze róż i nieznanej nazwy czerwonych kwiatów, darowanych nam przez Juniorów.

DSC00067

Na dalsze zakupy sadzonkowe wybierzemy się w przyszłym tygodniu, tymczasem nie możemy zdecydować gdzie zasadzić wierzby…

DSC00087

DSC00088

Podziwiamy sobie z Mofrem kwitnące po rozsadzeniu żonkile i bielące się na łące stokroteczki 🙂 .

DSC00072

DSC00068

DSC00077

Chyba mamy wiosnę, a Wy?

było pysznie!

Wypada chyba odezwać się po świętach, żeby nie było, że padliśmy z przejedzenia 😉 . Czas znów zaskakująco szybko uciekł i z przygotowań zostały już tylko wspomnienia… Wszystko się udało, jak zaplanowaliśmy, mimo że ostatniego dnia brakło proszku do pieczenia… Oj, „melt down” szefa cukiernika był bliski, bo jak na złość i sklep był zamknięty. Na szczęście w takiej sytuacji można liczyć na sąsiadów 🙂 – nerwy ukojone, sytuacja opanowana i chleb bananowy wyszedł przedni. Ba, tak dobry, że i przepis powędrował w Polskę z Gośćmi 🙂 . 

Pogoda spłatała nam jednak totalnego figla i zamiast mokrego Dyngusa było lepienie wielkanocnych bałwanów. Tradycji stało się za dość, bo były i pisanki:

DSC00043

i święconka:

DSC00037

nie zabrakło chrzanu:

DSC00050

DSC00051

i postnie też było:

DSC00034

DSC00031

DSC00029

Nie  zaprzestaliśmy jednak na serach, twarożkach i pastach 😉 . Słodziliśmy sobie i rozpieszczaliśmy podniebienia. 

DSC00055

DSC00024

Nie wszystko uchwyciłam, bo… tak szybko nam znikało ze stołu.

Prima Aprilisowy stan rzeczy

Zmiana czasu, Wielkanoc za pasem, myślę sobie więc WIOSNA 🙂 . No właśnie, czy aby na pewno???

Dzisiejsze przygotowania do świąt wprowadziły mnie w mieszany nastrój. Z jednej strony bazie, pisanki i wiosenne dekoaracje, a z drugiej… Hmmmm, śnieg za oknem!!! I jakby na to nie patrzeć, jakby tego nie roważać, jakby o tym nie myśleć, to bieszczadzka aura postanowiła spłatać nam psikusa. Prima Aprilis Bieszczadnicy – pomyślała i dała nam piękny słoneczny poranek, pozwoliła wierzyć, że czeka nas ciepły wiosenny dzionek, a to wszystko tylko po to, by później sypnąć śiegiem i powiać wiaterm. O tym marzyłam dekorując dom na święta… Tak, tak, tak – tyle, że w GRUDNIU 🙂 ! Wówczas za to wiosna była piękna 🙂 . 

Łaskawa Matka Natra na sam koniec dnia wysłała nam jeszcze kilka promyków słońca, a w ich świetle tak wygląda nasza wielkanocna Izba Biesiadna.

DSC09949  DSC09948

DSC09950

DSC09996  DSC09973

DSC09953

DSC09960

DSC09990

DSC09982

DSC09977

DSC00015

Życzymy Wam ciepłych i wiosennych Świąt Wielkiej Nocy. Znajdzcie w sobie pogodę ducha, gdy ta za oknem Was zawiedzie. No i niech Dyngus nie pozostawi na Was suchej nitki. Alleluja!