mały książę

100_3306

Czytaliście „Małego Księcia”? Ja tak, Przemek nie ;). Nie rozliczam męża z lektur, bo musiałabym i siebie… Nie dobry byłby mój bilans i nie o to dziś mi chodzi.  „Mały Książę” jednak ma specjalne w moim sercu miejsce. Wiecie, że Książę miał swoją Różę, teraz mamy naszą i my. Zakupione na targu w Komańczy sadzonki dały nam pierwszy kwiat, który zauważyłam dopiero dziś. Jakoś mało czasu mam ostatnio na wychodzenie z domu, nawet na taras :). Drugi krzak ma pączek, który już czeka na to by się otworzyć :).  Dobrze mnie to nastroiło. Czuję, że to jakieś przesłanie, może takie jak w książce… Lekcja dorastania, odpowiedzialności i miłości. Widocznie o tym miałam dziś pomyśleć. Dzięki Różo Smolnikowa :).

100_3302

 

no dobra, przyznaję

Jak wiecie w naszym domostwie mieszka kilka zwierząt… Alta, Schnapps, Mofro, Filonka i Czujka. Wszystkie je kocham, ale jeden osobnik  według mnie ŹLE ZROBIĆ NIE MOŻE :). Oto on, Mofro! 

 100_3298

Dziś rozczulił mnie najbardziej. Z resztą, bez kawy i wariacji Mofra dzień stracony ;)!

pogoda jest zawsze

Jaka by nie była, ale zawsze jest. Czasem tylko tej pogody ducha brak ;). Przychodzą jakieś takie smutniejsze dni i nic się na to nie da poradzić… Kawa pomaga, muzyka koi, no i zawsze można sprawdzić swoje statystyki na „googlach”. Okazuje się, iż mamy 1500 wejść na naszą stronę w ciągu miesiąca, z czego ponad 1000 to „nowe” odwiedziny. Pozostałe prawie 500, to pewnie moja Mama (która czytając to powinna się UŚMIECHNĄĆ ;)). Poprawia to humor i morale!

Dziekujemy WSZYSTKIM odwiedzającym naszą stronę. Mamy nadzieję Was poznać :).

burza

Chyba musiałam to przetrawić, bowiem burza budzi we mnie wielki niepokój! Taki był gorący dzień 18 czerwca – duszno, parno. Ufff… Modliliśmy się o najmniejszy podmuch wiatru i desz. W końcu pod wieczór powiało, niebo się zaciemniło, po czym stało się ciężkie i granatowe. Światło nie do opisania! I jest deszcz!!! Pada, leje, zaczyna bić gradem, po czym… Sami zobaczcie:

DSC_4869

Wielki, wielki GRAD! I co tu zrobić??? Samochody na dworze, garażu brak! Jest jednak weranda. Chłopaki za kółko, a ja po koce „ochronne” :). 

DSC_4866

Uratowani :). Nic się nie stało ani domowi, ani samochodom, ani nam. Nawałnica tak szybko ustąpiła, jak się pojawiła. Pozostawiła wielkie wrażenie po sobie. Wiemy, że okolice naszych rodzinnych stron ucierpiały znacznie bardziej. Po raz kolejny natura pokazała na co ją stać… Niech to lato będzie już tylko słoneczne! 

nasz dom żyje!

Siedzę i myślę… Chyba muszę Wam coś „powiedzieć” :). 

Nasz dom żyje!

IMG_1018

Żyjemy w nim my, nasze psiaki i kociaki, nasi Goście. To drewniana chyża, więc jak to mówią „niesie” :). Was słyszą sąsiedzi, Wy ich i nas. Lecz, czy nie to właśnie jest urokiem i duszą tej chałupy? My uwielbiamy kiedy dom jest pełen. Rano budzi się powoli, cichnie w ciągu dnia i znów odżywa wieczorem. Dlatego tu jesteśmy i zapraszamy Was do nas, bo chcemy z Wami obcować i Was poznawać!

Jeśli osamotnienia i odcięcia od innych szukacie, nasz dom Wam się nie spodoba. Przyjedźcie jednak go chociaż zobaczyć. Kawa i herbata zawsze tu na Was czekają. A nóż zmienicie zdanie…

kanie

Późno się robi, ale trzeba jeszcze napisać do Was Kochani :).

Dobry dzień, długi dzień :). Super Goście w chyży, świetni ludzie nas dziś odwiedzili i cudowni – jeszcze nieznani –  piszą komentarze :). Aż chce się żyć!!! Ba, nawet słońce zaświeciło!

I jeszcze patrzcie na te kanie!

100_3237100_3239

Od Jankesa – jedenego z naszych bieszczadzkich Aniołów. Zaskoczył nas prezentem. Jutro obiad wegetariański, ale za to jaki! Zapraszamy głodomorów :).

projektów ciąg dalszy

W Smolniku w końcu zaświeciło słońce :)! Jeszcze słychać było grzmoty w oddali, ale dzień był piękny i gorący. Trzeba, więc było zabrać się za kilka projektów… Samochód lśni, płot zapleciony, a  i nasze spragnione uwagi drewniane „elementy” doczekały się odnowienia. Reasumując… schodki do domku na drzewie zrobione, stół i huśtawka wyczyszczone. Wszystko pięknie odmalowane i zabezpieczone. 

100_3227100_3228

koniec dnia

Kochani…

Wiecie, co mówią… „Ah, dom na wsi. Tyle roboty.” No, fakt! Trochę jej jest! Dziś postanowiłam odciążyć męża i skosić trawę. Nie wiedzieć czemu sprawia mi to przyjemność :). I tak chodzę za tą kosiarką, czas mija, zachodzi słońce i oto jest… Nasza nagroda za dzień pracy :). Przyjedźcie zobaczyć to niebo! Ja wciąż się zachwycam!

100_3190