(…) i po świętach. Wielka gonitwa, planowanie, oczekiwanie – już po. Niewspółmiernie szybko mija magiczny czas świąt do okresu przygotowań 🙂 . Co roku człowiek marzy o tym, żeby w tym czasie zwolnić, a jakoś zawsze przyspiesza. Niezmiennie jednak Boże Narodzenie okazuje się być wyjątkowym ciepłym i rodzinnym okresem.
W tym roku smolnikowa wigilia jakże inna była od zeszłorocznej. Niemniej jednak wyjątkowa.
Nie mogło być inaczej skoro zagościła u nas trzypokoleniowa Rodzina. Dziadkowie, rodzeństwo i ich rodziny. Wszyscy uśmiechnięci, szczęśliwi, że mogą ze sobą przebywać – grać z Dziadkiem w karty, umilać ciszę dźwiękami gitary, rozmawiać, jeść, czytać…
A i z naszej strony wszystko przebiegło pomyślnie 🙂 . Przygotowane przez nas menu smakowało, wycieczka po choinkę zaowocowała ścięciem najpiękniejszego drzewka świątecznego, jakie stoi teraz u nas w Izbie Biesiadnej i chyba czasu na relaks i wyciszenie nie zabrakło.
Mamy nadzieję, że nasi Goście zapytani o spędzony u nas czas, nie wyraziliby rozczarowania 🙂 .
Nam było przemiło Gościć ich u siebie. Nasz dom wypełniła miłość i wzajemny szacunek – to na prawdę było wyjątkowe. Wielki we mnie zrodził się podziw dla wysiłku Rodziców w stworzenie takiej właśnie Rodziny. Piękne wigilijne życzenia jakie wygłosił senior Rodu mam nadzieję, że się spełnią 🙂 .
A na koniec spadł śnieg 🙂 .
I prószyć nie przestaje!