A już miałam Wam napisać, jak to te nasze psiaki zmądrzały, jak można zabrać je na spacer i spuścić ze smyczy.
Nawet, że na komendę „wracaj” reagują…
I co? Schnapps znów pognał „we wieś” i żadne wracaj, a nawet kocie jedzenie (przysmak Schnappsa) nie dały rady go zawrócić. Zew wolności tego „wiejskiego burka” jest najsilniejszym z jego instynktów… Chwila!
Cud jakiś, czy co??? Właśnie pojawił się za oknem… Sam wrócił i jak tylko otworzyłam drzwi bez wołania wszedł do domu. Ot, i siła naszego bloga! Schnappsie nie chce, by źle o nim pisano ;). Pozostawię jednak ten wpis „ku przestrodze”. Może mentalnie to Schnappiego będzie trzymać w ryzach – hahahaha!
Koty zaś zachowują się przykładowo. Filonka nieskora jest do zdjęć, lecz Czujka i Mofro nie mają nic przeciwko.