hu! hu! ha!

Nasza zima… Piękna!

Kiedy urodziła się Jagna, bardzo szybko stało się jasne, że nie należy do dzieci, które cichutko zasypiają spokojnym snem na drzemkę w ciągu dnia. Nie dość, że lubi się zmęczyć po przebudzeniu, to śpi najlepiej w wózku – na dworze, na spacerze. Inaczej nie śpi w ciągu dnia w ogóle 🙂 .Tak jest od dnia, kiedy tylko zaczęliśmy z nią wychodzić na zewnątrz. Wielu opcji spacerowych nie mamy – możemy iść w prawo lub w lewo 🙂 . W prawo ku „asfaltowi” 🙂 – głównej drodze dojazdowej do Smolnika; w lewo – w stronę Mikowa (a.k.a. koniec świata). Przemek od zawsze wolał opcję w lewo. Ja – nie koniecznie… Wydawało mi się, że to nudna, niekończąca się droga, gdzie po 1,5 km kończą się zabudowania i nic się nie dzieje przez kolejne 1,5, później mamy Mików i znów nic 🙂 . Z czasem jednak zaczęłam wybierać tę trasę częściej. Nasze spacery z Jagną się wydłużały, a opcja „w prawo” daje możliwość 6-cio kilometrowej jedynie przechadzki z domu i z powrotem. Kiedy zaczynaliśmy naszą przygodę z bieganiem łatwiej było kierować się w lewo, bo dawała lepsze opcje dystansu – skrócić/wydłużyć. I tak oto nauczyłam się lubić ten wariant. Ba, teraz to moja ulubiona opcja.

Choć pogoda zmusza mnie, by zwolnić tempo (czego barrrdddzzzooo nie lubię), to Jagna wciąż potrzebuje swojej drzemki każdego dnia. Pada, wieje, żar się z nieba leje – my maszerujemy 🙂 . W tę mroźną pogodę też nie ma odwrotu 🙂 .

Dziś wolniutko, z nóżki na nóżkę zmierzałyśmy razem do Mikowa. Jagna spała, ja robiłam zdjęcia w naszych ulubionych miejscach:

  • na zakręcie:

   

  • przed schroniskiem:

  • przed mostkiem w Mikowie:

   

  • i w Mikowie 🙂 :

  • i tu, gdzie od Nowego Roku nie mogę się dostać, a to moja ulubiona część przechadzki:

  • i w drodze powrotnej:

Tak oto w fotograficznym skrócie wygląda nasz ulubiony spacer. 

Chyba nawet powstaje nasz własny – nazwijmy to – „slang”. Mówimy z Przemkiem do siebie: „jestem przy jesionie”, „koło drzewa >>jeleń<<„, „dziś za mostek i z powrotem”, etc.

Takie dni jednak mają swoją cenę. Pokażę Wam tylko jak pożegnał nas wczorajszy dzień, by dzisiejszy mógł być taki piękny 🙂 . 

   

Komuś jeszcze zamarł zamek do drzwi? 🙂 🙂 🙂

2 myśli nt. „hu! hu! ha!

  1. Hmm… a my zawsze wybieramy opcję w lewo 😀 nigdy nawet nie pomyśleliśmy żeby iść w drugą stronę 😉 może dlatego że bardziej zbliża ku cywilizacji, a my wolimy ten koniec świata? 😀 Wydaje mi się, że dokładnie wiem gdzie jest robione każde z tych zdjęć. Tęskno za Wami kochani :* i za tym miejscem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

+ 22 = 26