Jakoś tak ostatnio wszystko się układa! Bieszczadzki zegarek wydaje się być nam przyjazny. Obym tylko nie zapeszyła tej dobrej passy 😉 .
Jakiś czas temu dodałam zdjęcie na FB. O to właśnie:
Zaopatrzyłam je w opis: „hmmm ;)”. Trzy bale i zero wyjaśnień. Właściwie bali było sześć, bowiem trzy identyczne odpoczywały sobie po drugiej stronie podjazdu. Na co nam te kloce próbowali zgadnąć zaprzyjaźnieni „fejsbukowcy”. Nic nie zdradziłam. Projekt musiał zostać zakończony zanim cokolwiek postanowiliśmy powiedzieć. I zakończony został wczoraj 🙂 . Jedyne 2 dni „obsuwy”, co w bieszczadzkich warunkach może być przez fachowców uznane za „wykonane przed ustalonym terminem” 🙂 🙂 🙂 .
Nasze skansenowe domostwo od samego asfaltu – jak to się tu mawia – witać Was teraz będzie nową, wymarzoną lata temu bramą.
W końcu (!!!) po trzech latach ulepszania tego, co niewidoczne dla oka Gości, a co ulepszone być musiało mogliśmy sobie pozwolić na spełnienie kolejnego marzenia! W końcu (!!!), bo przez trzy lata wymienialiśmy, naprawialiśmy, poprawialiśmy wszelkie niezbędne aspekty domu na tyle, by Goście czuli się u nas komfortowo. Bo niby fajnie w skansenie pomieszkać, ale… Dawne dawnym, piękne pięknym, klimatyczne klimatycznym, ale mamy wiek XXI i: woda z kranu lecieć MUSI, gorąca całą dobę, na głowę kapać nie może, ciepła zimą zabraknąć nie może, no i Internet zapewnić trzeba. To tylko te duże projekty z jakimi musieliśmy się uporać.
Przez trzy lata nawał inwestycji wydawał się być niekończący! Jednak po woli się kończy 🙂 . Czas więc upiększać i dopieszczać, to o czym rozmawialiśmy i co planowaliśmy przez tak długo, rozmawiając wieczorami po skończonym dniu pracy.
Teraz już na pewno do nas traficie. Rozpoznacie tę bramę z daleka 🙂 .
Piękna! Nie możemy się doczekać, żeby zobaczyć osobiście na żywo 🙂
prędzej, czy później na pewno zobaczycie 🙂
Rewelacyjna ! Wygląda imponująco.
Goog job. A po naszemu , zajebista 🙂
Fantastycznie, pięknie, urokliwe