Wrzesień…
Poranki spowija gęsta i wilgotna mgła. Niezbyt jednak uparta – przebija się przez nią słońce, które lśni mnogością srebrnych nici babiego lata unoszących się w powietrzu i okalających rośliny.
Tylko o poranku można je dostrzec i delektować się ich pięknem. Wraz z dojrzewaniem godzin dziennych, delikatność i urok pajęczych nici zanika. Stają się niewidoczne, by znów pojawić się kolejnego dnia do porannej kawy. To wyjątkowość tej pory roku – kocham ją!
Dzisiejszego ranka zauważyłam taką jedną pajęczynę. Wyjątkową! Oplotła naszą malwę.
Tak, tak… Tę Malwę, której czoła chylił każdy z naszych wakacyjnych Gości 🙂 . Kto nas w te wakacje odwiedził/odwiedza, wie o której mówię, a właściwie piszę 😉 . Nieustępliwie rosła tak, by witać i żegnać każdego z przechadzających się przed naszymi oknami Gości. Jedni ją omijali, inni pod nią przechodzili, jeszcze kolejni wpadali na nią notorycznie każdego dnia, zapominając o jej istnieniu 🙂 🙂 🙂 . Przemek nazwał ją „irytującą”, Jagna nie omija jej obojętnie, wąchając ją kilkukrotnie każdego dnia, a ja po prostu ją polubiłam 🙂 .
Wiem, że babie lato wróci za rok, bo zawsze wraca 😉 . A ja z nadzieją, oczekiwać będę powrotu Malwy. Marzę, by i za rok była tak niesforna – albo nawet i bardziej 😉 .
Trzymajcie kciuki za powrót malwy!
Piękny ten Twój post, a nikt nic nie napisał. Ja nawet nie będę próbował napisać coś w tak pięknym stylu bo by wyszło DISCO POLO …… więc:
Marzy mi się abym mógł podziwiać tą „irytującą” malwę wraz z Przemkiem naszym „mętnym porannym” wzrokiem. Pewnie też byśmy się w Niej zakochali 😀 Ale i Malwa pewnie by się zamknęła gdybyśmy do niej przemówili ….
Grzesiu, wyszło nad wyraz imponująco. Jak z „Małego Księcia” – tylko Róża stała się Malwą. Nie mniej jednak nieznośną i obrażalską 😉 . Przybywajcie czym prędzej, bo malwy nie kwitną wiecznie!!!
Może ją zamroź …..
„Poranki spowija gęsta i wilgotna mgła. Niezbyt jednak uparta – przebija się przez nią słońce, które lśni mnogością srebrnych nici babiego lata unoszących się w powietrzu i okalających rośliny.” – normalnie SZACUN:) Poezja, pięknie napisane, uwielbiam Twoje wpisy – pomimo odległości jestem tam za każdym razem jak je czytam
Gorące pozdro dla Trójeczki
Ha! Ja dopiero teraz tak na prawdę przeczytałam :). Wyszło ładnie. Zanim opublikuję, analizuję głównie pod względem błędów i takich tam innych. Posty układam w głowie biegnąc, jadąc na rowerze. Słowa przychodzą i odchodzą, nie wymuszam ich. Dziękuję za wielki komplement.