piątek trzynastego

Dawno nic nie podsumowywałam, nie odliczałam rocznicy, nie zaznaczałam, że jakiś dzień jest dla nas ważny, bo „coś tam” się wydarzyło. Dziś chyba pora powrócić do starego „nawyku”. Jeżeli zdążyliście mnie już poznać, to zauważyliście na pewno, że odmierzam czas, rozliczam go z tego, co nam przynosi i zabiera, jak nas zmienia i kształtuje. Często obracam się za siebie. Analizuję. Porównuję. Wnioskuję. Rok temu pisałam o teorii wielkiego wybuchu (the big bang theory), czyli naszym pomyśle na życie. Dwa lata temu nie poruszyłam tej kwestii w ogóle. W tym roku z kolei nie mogę uwierzyć w to, że to już 3 lata!!! Dokładnie 13 listopada, 2012r. wróciliśmy do Polski, by tu pisać ciąg dalszy naszej wspólnej historii. I choć unosiliśmy się wówczas kilka centymetrów nad ziemią, pełni zapału, pomysłów i chęci do działania, to nie wierzyliśmy w to, że się uda zrealizować nasze zamierzenia w 100%. I gdyby ktoś powiedział mi wówczas, że nie zauważę nawet kiedy następne 3 lata upłyną i będzie to czas w takim samym stopniu ciężki, co dający satysfakcję i jeszcze na dodatek, że urodzi nam się w tym naszym ogarniętym chaosie dziecko… Zwyczajnie bym nie uwierzyła 😉 . A wierzyć muszę, bo przecież przez to przeszłam i tego doświadczyłam.

Zapyatłam Przemka, czy 3 lata to długo. Odpowiedział mi: „I tak i nie.” Dodał, że sądzi, że to były trzy najcięższe w naszym życiu lata, a na pewno dwa z tych trzech. Właściwie jednak tylko ostatnie pół roku wydaje się być jakieś inne. Za sprawą oczekiwania na Jagnę 🙂 . Pozwoliliśmy czasowi zwolnić, bo był to okres magiczny, ale nie o tym dziś, a może nawet nigdy, bo z łatwością przekształciłabym tego bloga w bloga Mamuśki 🙂 🙂 🙂 . Już nie raz układał mi się w głowie „mamuśkowaty” post, ale obiecałam sobie, że nie! Stanowczo nie będę się tutaj w tej kwestii wypowiadać 😉 .

Wracając do tematu. Przemek podsumował naszą rozmowę tak: „Cieszę się, że te 3 lata są za nami, a nie przed nami. O!” I ja też się cieszę, że za sobą mamy papierki, niekończące się dni w kuchni, wiercenie studni, naprawę dachu, instalację oczyszczalni, modernizację systemów grzewczych i wiele wiele innych doświadczeń, o których nawet nam się nie śniło, a stały się naszym udziałem i codziennością. Bogatsi o nie wszystkie patrzymy w przyszłość z optymizmem. Ciekawe, co przyniesie kolejny rok… Pewnie coś zaskakującego, w końcu zaczynamy go odmierzać w piątek trzynastego 😉 . 

Jedna myśl nt. „piątek trzynastego

  1. A ja się najbardziej się ciesze że zostaliście rodzicami z narodzin Jagny myślę ze wszystko bedzie szło wam jak z płatka i życie nie splata wam niemiłych niespodzianek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

2 + 7 =