prawy gość

Jest tu taki jeden.

Prawy i skromny. Nie chwali się za bardzo i nie chlubi swoją sławą, a ona sięga granic wielu krajów i kontynentów. On sam raczej się chowa 😉 . Każdy chciałby wiedzieć, gdzie go znaleźć, ale on nie chętnie zdradza gdzie przebywa… Zamieszkuje sobie bieszczadzkie lasy. Ci, którzy Go znają, też nie zdradzają… Szanują jego prywatność i lubią spotykać się z nim sam na sam 😉 . Zagląda głównie do tutejszych kuchni, ale jego pojawienie się na salonach i w wykwintnych restauracjach budzi zachwyt i gwarantuje euforię biesiadujących. Niepowtarzalny zapach i aromat towarzyszy jego wizytom. Pan Borowik, bo to o nim mowa, właśnie odwiedził i nasz dom.

DSC00789

DSC00788

 

Długo zeszło Przemkowi, by namówić go na wizytę. Naszukał się go, ale było warto.

DSC00793

DSC00801

Teraz syci nas swoją obecnością. Goście zachwyceni, my szczęśliwi i choć nieco oschły z niego jegomość w późniejszym niż jesienny kontakcie, to lubimy Go i zimą i wiosną i latem. 

DSC00798

DSC00797

To jednak nie koniec wizyt leśnych mieszkańców. Oczekiwania na przybycie dobrego znajomego Pana Borowika trwają 🙂 . Bieszczadzki Rudzielec, Rydz, powinien zapukać do drzwi lada moment 😉 . 

 

4 myśli nt. „prawy gość

  1. No i to ja rozumiem, takie grzybobranie z, którego wraca się z pełnym koszem.
    My z Wojtkiem byliśmy w lasach podpoznańskich i gdy trafił się nam jeden „trójak” byliśmy miło zaskoczeni, ze w ogóle cokolwiek się wykluło 🙂
    Pozdrowienia od sierpniowych gości: Ani i Wojtka 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

− 1 = 1