pełnia

Zbliża się kolejna pełnia… 

Zrzut ekranu 2015-08-28 o 21.45.59

Kiedyś, jak byliśmy z Przemkiem jeszcze bardzo młodzi, ale tak na prawdę bardzo, bo znamy się kupę lat… Może nawet kiedyś się przyznam ile 😉 , On zwykł mawiać: „Kurde, prawie pełnia. Po pełni, trzeba będzie wracać do szkoły.”.

Nie była to ekscytująca perspektywa dla Niego, dla mnie zaś całkiem. Nigdy nie miałam nic przeciwko powrotom do szkoły. Nawet je lubiłam, a właściwie nie nawet, a bardzo. Już wiem, co sobie o mnie myślicie i macie rację. TAK, byłam kujonem 🙂 🙂 🙂 ! Szczerze? To też nigdy mi nie przeszkadzało :). 

Pomyślcie jednak o tym wszystkim, co prócz szkoły nadchodzi. Piękne dni – ozłocone, zaczerwienione, gdzieniegdzie jeszcze przebijające dojrzałą zielenią. Szelest, szum, rześkość o pranku i mglistość wieczorem. Doczekać się nie mogę!!!

Trochę żal tego odchodzącego lata… Tego czasu, który u nas tak szybko ucieka w sezonie. Mamy jeszcze ostatni weekend, więc cieszmy się nim! Bądźmy wdzięczni za każdy słoneczny dzień tych wakacji i za każdy cudowny ciepły wieczór, jakiego przychodzi nam doświadczać aż po sam kres dni błogiego lenistwa.

10

08

09

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

97 − = 88