droga

DSC06468

Pomyślałam dziś o drodze. Tej, którą podążamy w życiu do wyznaczonego sobie celu. Poczułam, iż wielka siła i prawda tkwi w stwierdzeniu:

„it’s not the destination

it’s the journey.”

Przecież to nie o cel chodzi w życiu, a o sposób jego osiągania. Wzieliśmy sobie dziś z Przemkiem „urlop”. Wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy na piwo – godzina z dala od kuchni i domu :).

zdjęcie 1

Czyste myśli, kolejne ide i pomysły. Zdałam sobię sprawę z tego, że ciągle coś planujemy, ciągle ulepszamy, nie zatrzymujemy się u celu, jaki wyznaczyliśmy sobie ówcześnie. My po prostu nie mamy „destination point”, bowiem w chwili jego osiągnięcia lub tuż przed dotarciem do niego, stawiamy sobie nowe wyzwanie :). 

Taka chyba już ta nasza droga. Pod górę i bez końca :).

       DSC06469   DSC06470

Kto mnie zna ten wie, że z górki jedzie szybko każdy, a ja nie. Pod nią za to zawsze chcę wjechać pierwsza :). Niech więc tak już u nas zostanie – nie odpuszczamy, planujemy i działamy dalej. Projektów jest kilka i z pomocą dobrych dusz przystąpimy mam nadzieję do kolejnego już niebawem. Będzie to pierwszy krok do zmian w Izbie Biesiadnej, ale na razie nic nie „powiem” więcej. Droga daleka, ale pierwsze już kroki na niej zrobiliśmy, więc nie możemy się teraz zatrzymać. 

Nie przestajemy marzyć i Wy też nie przestawajcie…

2 myśli nt. „droga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

+ 64 = 68