Oto oni. Łukasz i Hubert (od prawej)- Rzeźnicy ze Smolnikowych Klimatów. Tuż po biegu, jeszcze przed kolacją. SZA – CUNNNN!
Do zobaczenia za rok!
P.S.1 Dziękujemy za książkę! Jak tylko czas pozwoli „Ultra maratończyk” pochłonięty zostanie w jeden dzień!
P.S.2 Marcin i koledzy osiągneli świetny czas. „ŁUHU”!!! Do zobaczenia w paźdzerniku na Maratonie Bieszczadzkim :).
Gratuluje chłopakom ukończenia biegu i wytrwałości