Ostatnio pisałam o „wielkiej” wiosennej wyprawie po krzaczki i sadzonki. Dziś mogę już dać Wam znać, że kolejny projekt ma się ku końcowi. Jeszcze tylko kilka sadzonek świerków i na tę wiosnę powinno starczyć.
Po ogrodniczej burzy mózgów wybraliśmy nowe krzewy i drzewa, które Przemek z wielkim zapałem zasadził. Ja ograniczyłam się do wskazywania palcem „tu forsycja”, „tam dwie mahonie i czerwony berberys” :). Cała reszta to cięzka praca Przemka. Z drugiej zaś strony już dawno nie widziałam, żeby coś Go tak bardzo cieszyło. Zapuszczamy korzenie – dosłownie i w przenośni :). To bardzo miłe uczucie! Nasi nowi lokatorzy w Smolnikowych Klimatach to przepiękne forsycje:
Mahonie:
Derenie jadalne i pigwy:
Stowrzyliśmy Aleję Malinową :):
Oraz świerkowy zasadził Przemek żywopłot, ponadto wyznaczył kilkuletnimi świerkami parking (te ukośnie sadzone):
Moja doniczkowa praca to nic w porównaniu z Przemka dziełem, ale chyba ładnie wyszło:
Już nie „obstrykałam” jabłonek, gruszy i wiśni, bo trafił mi się nieprzeciętny okaz do sfotogafowania… Wybaczcie, ale chyba zroumiecie, jak zobaczycie kto się u nas jeszcze zadomowił :).
Siedzi sobie i pohukuje ślicznie od kilku dni. Dziś ją/go w końcu zobaczyliśmy :). Jak się zadomowi na dobre trzeba będziedać jej/mu imię. Jakieś pomysły?
Piękne miejsce wasz Smolnik a sowa jak jej dać na imię ?Basia
Panie Lesławie, sowa Basia nam się podoba :). Dobrze się kojarzy – moja super bratowa ma tak właśnie na imię. A skąd taki akurat pomysł?
A to moja córka Gabrysia wymyśliła imię
Chyba się przyjęło :)! Latała (bądź latał) nad naszymi głowami wieczorem, zawołałam Przemka, żeby zobaczył, jakie sowa Basia ma wielkie skrzydła :).
Miłego tygodnia Panie Lesławie.
Pozdrawiam serdecznie i też życzę miłego tygodnia
Wow! Jest cudowna! Musimy ją zobaczyć!
Nie jestem ekspertem ale to chyba Uszatka 🙂 A może Hedwiga, jak sowa Harry’ego? 🙂
Hedwiga też kusząco! Skojarzyłam z Jadwigą – moją Mamą :). Same rodzinne strzały 🙂