Niedziela… Jak każda inna, a jednak inna :). Od dawna oczekiwana wizyta w końcu dziś się wydarzyła. Oboje z Przemkiem wyglądaliśmy naszego Gościa ze zniecierpliwieniem. Właściwie od dnia zakupu domu… Tym bardziej smakowała popołudniowa kawa i Przemkowy chleb bananowy, bo towarzystwo było świetne, a rozmowa interesująca i pouczająca.
Historia naszego domu jest teraz dla nas o wiele bardziej zrozumiała :). Wiele rzeczy widzieliśmy w innym świetle. Fantastycznie więc było posłuchać opowieści sprzed nie spełna 20 lat o początkach nowego życia starutkiej już wówczas chyży w Smolniku pod numerem 29. Pewnie gdyby nie nasz dzisiejszy Gość chałupa ta już dawno zrównana byłaby z ziemią, Smolnikowe Klimaty by nie istniały, a my… kto wie gdzie my zapuszczalibyśmy dziś korzenie.
Bardzo dziękujemy za prezent nam dziś darowany. Bezcenny, jak upływający czas. Upominek niepowtarzalny nacieszy niech i Was.
Te zaś są moje ulubione! Takie małe „przed” i „po”:
W tej części domu, mieszkamy teraz my :):
Ja w takim domu spędzałem wakacje mojej babci taki dom stoi ma ponad sto lat
My się dowiedzieliśmy, – właśnie wczoraj – że nasz ma 112 :). Datowany jest na 1902r.
Babci dom stawiali jeszcze jej rodzice a babcia była urodzona w 1916 roku to z 100 lat ma napewno