W Smolniku w końcu zaświeciło słońce :)! Jeszcze słychać było grzmoty w oddali, ale dzień był piękny i gorący. Trzeba, więc było zabrać się za kilka projektów… Samochód lśni, płot zapleciony, a i nasze spragnione uwagi drewniane „elementy” doczekały się odnowienia. Reasumując… schodki do domku na drzewie zrobione, stół i huśtawka wyczyszczone. Wszystko pięknie odmalowane i zabezpieczone.
Kochani…
Ponad 40 lat temu w tej chacie bywałam w wakacje…
mieszkała tam moja ciocia , wujek , ich czworo dzieci, trzy psy, dwa koty, trzy krówki, 3 piękne konie, owieczki i ptasia menażeria – kury i indyki.
Czas spędzony w Smolniku dotąd wspominam jako najpiękniejsze chwile w moim życiu.
Życzę Wam wytrwałości i dużo szczęścia w spełnianiu swoich marzeń.
Ewa
Pani Ewo,
Przepaszamy, że zeszło nam tak długo, by odpisać… Pani komentarz jest nam bardzo miły! Nesamowicie wzruszył nas i moją Mamę :). Mam nadzieję, że spotkamy się tu w Smolniku pewnego dnia i wróci Pani do tamtych chwil :). Zapraszamy!
Dziękujemy za przemiłe słowa!